Cytat Zamieszczone przez Stały Bywalec Zobacz posta
Irek, w takim razie działaj i znajdź organizatora takiej wycieczki.
Specjalnie napisałem "organizatora", a nie np. tylko przewoźnika, gdyż - jak zwykle - diabeł potrafi tkwić w szczegółach.
Chodzi w końcu o dwukrotne (jednego dnia) przekroczenie granicy "unijnej", a to może się wiązać z różnymi formalnościami, o których być może nawet nie wiemy (ubezpieczenia, zgłoszenia, cholera wie, co jeszcze).
Przewoźnicy, którzy wożą ludzi za granicę muszą mieć wszystkie potrzebne zezwolenia, ubezpieczenia itd.

Wiele razy organizowałam takie "nieformalne" wycieczki dla grupy znajomych (wprawdzie na Słowację, ale to było grubo przed Shengen i nawet jeszcze za komuny).

"Przewoźnik" załatwia wszystko od swojej strony, kierowca już dokładnie wie co za dokumenty musi mieć, a ja byłam tylko pilotem (z mapą na kolanach, bo jechaliśmy w teren nie znany mi wcześniej) i przewodnikiem.

Jakby co to nawet mam ważną legitymację pilota, ale rzecz jasna zlecenia nikt mi nie wystawi.

Będziemy po prostu grupą znajomych, która sobie wynajmuje busa, a nie żadną "wycieczką".

Pozdrowienia

Basia