Przesada.
Świat do którego aspirujemy, świat cywilizacji zachodu - jest światem tolerancji.
Właśnie nietolerancja jest przyczyną konflików na tle etnicznym, religijnym czy rasowym.
Inna sprawa, czy powinniśmy zawsze, w każdej sytuacji odpowiadać na zaczepki każdej sfrustrowanej mniejszości, zwłaszcza tej głoszącej nacjonalistyczne poglądy. Uważam że nie. Dla Rządu RP stroną w dyskusji nie może być jakaś mniej lub bardziej rozdarta grupka nacjonalistów ukraińskich, która nawet we własnym kraju ma niewielkie poparcie.
Odpowiadając oficjalnie na tego typu zaczepki, uwiarygadniamy jedynie ekstremistów w ich środowisku, przydajemy im rangi, kreujemy na partnera do dyskusji. To byłby ogromny polityczny błąd.
Zakładki