Prawda?. Znał się i na fizyce, i na psychice...
I właśnie teraz to czynisz?
Czy też czemuś (czemu?) komuś (komu, dlaczego?) je przypisujesz?
(bo powyższe zdanie jakoś nie grzeszy precyzyją...)
Skoro tylko tak możesz - to wyrazy współczucia.
Ale właściwie może wyjaśnisz dlaczego tylko tak możesz?
Nie jestem.
Głupoty (zwłaszcza z premedytacją) etc. faktycznie nie lubię
(i w konkretnych przypadkach mogę wytłumaczyć, dlaczego).
To źle?
Primo:
to po co ją z tamtych e-pogadalni tutaj przenosisz?
Secundo:
mi się też ta promocja mocno nie podoba i uważam peany Basi za bzdurne (co Jej nieraz pisałem),
jednak - obiektywnie - jako Redaktorka "n.p.m."-u ma prawo jakoś tam promować swoje czasopismo.
Tertio:
'przyganiał kocioł garnkowi' - sama gdzie popadnie wklejasz link do strony reklamującej Twoje usługi,
a na 321 miałaś w 'stopce' bodaj 8 adresów www, o plagiatowej promocji 'opracowała .... przewodnik beskidzki'
na .net.pl już litościwie nie wspominając dokładniej...
Zupełnie niepotrzebnie,
zwłaszcza, że, można zeń robić dużo lepszy użytek.
A kimże jestem by je samemu zmienić?
I co mi dokładnie zarzucasz?
Że dzięki moim informacjom Forumowicze pomogli sobie zdobyć interesujęce wydawnictwa?
Że ktoś mógł dowiedzieć się jakichś dupereli o kwiatkach czy ikonach?
W okolicy mego tutaj przyjścia wypisywałaś w szałtboksie coś w stylu:
'przyszło kilku za mną', 'nie chcę tu burdelu',
teraz zaś to Ty sama rozpoczynasz tutaj, nie wiedzieć czemu, subwątek wybitnie personalny.
Czy Twojej ochoty na flejma nie zaspokoiły pyskówki z Forumowiczami z 321góry?
Nie wiem, czy to - jak sama przedstawiasz - 'syndrom oblężonej twierdzy',
ale czy nie masz jednak jakiegoś problemu nie ze mną wcale, lecz ze sobą?
Mało jeszcze znam tutejsze Forum,
jednak na podstawie znajomości kilku Osób z innych zakatków netu, tudzież pobieżnej lektury paru innych,
mam wrażenie, że w ten sposób ubliżasz Forumowiczom
dużo bardziej niż - ewentualnie - można byłoby przypisać to mi, gdym w niniejszym wątku pisał
o głupocie odnośnie _konkretnych poglądów/wypowiedzi_
Ależ ja także mam spory sentyment (słowo 'miłość' rezerwuję dla innych sytuacji ) do Bieszczadów, od ca. 2 dekad.
Tylko co to ma do rzeczy?
Oczywista nieprawda, albo amnezja. Czytałem tu już wiele dość ostrych ocen i mocno nieufnych polemik.
Primo:
Ktoś Cię upoważnił do przemawiania w swoim imieniu, czy używasz pluralis maiestatis?
Secundo:
Cóż za radykalna zmiana samooceny w stosunku do np. 321:
"Jestem przewodnikiem górskim, pilotem, przewdnikiem BdPN, bioróżnorodności Karpat no i programistką imprez i koordynatorem nieformalnego klastra."
"technik obsługi ruchu turystycznego, policealne studium obsługi ruchu turystycznego, mgr organizacji turystyki. Mam w sumie 9 zawodów, teraz mi się marzy licencjat kulturoznastwo Karpat"
"Pisałam kilka prac mgr"
"Egzamin przewodnicki, szczególnie na przewodnika wschodniobeskidzkiego jest jednym z najtrudniejszych egzaminów państwowych w kraju [...] Horror dwudniowy, wielostopniowy [...] Sito, przez które przechodzą najlepsi"
"Może Ci opowiem o moim egzaminie. Najlepsza na kursie {...} Test mamy 30 min, rozwiązuję w 4 min. [...] Łatwizna. Parskam śmiechem [...] Ogłoszenie wyników. przy moim nazwisku komisja wstaje i mi się kłania"
"Przewodnicy, a konkretnie ja zarabiają w granicach 250-1000 zł brutto za jednodniową usługę przewodnicką, mają darmowe obiady, napiwek rzędu 20-300 % i nawet opłaconą taksówkę aby dostać się do grupy"
"Moja maleńka firma dała w tym roku 20 tys na reklamę i promocję. to gwarantuje nam silną pozycję na rynku."
"wydłużyłam sezon na 12 miesięcy i czasami goście zamawiają oje usługi z półrocznym wyprzedzeniem"
"w moich genach jest także wpisana pracowitość i rozwiązywanie sytuacji konfliktowych i beznadziejnych"
(((-;
Czy jesteś pewna, Lucyno, że masz ochotę na konflikt?
Bo ja dużo bardziej wolałbym jednak pisać o Bieszczadach i powiązanych tematach, niż o Tobie.
Serdeczności,
Kuba





Zakładki