Może mają inne stawki dla tych co znają angielski ?
I dla tych, którzy prowadzą dla nich grupy za granicą ? (jak ja)
Ale nie wiem, nie będę rozmawiać na tematy finansowe.
Zarówno mojemu koledze "się opłaca" prowadzić grupy cudzoziemców po Bieszczadach jak i mi "się opłaca" prowadzić polskie grupy po górach Ukrainy nie koniecznie chodzi tutaj o kwestie finansowe.
Zresztą pisałam wyraźnie - zarówno ja jak i moi koledzy (dla "Wierchów" prowadzi od nas z koła ok. 10 osób) pracujemy gdzie indziej i zarabiamy gdzie indziej - jako lekarze, nauczyciele, informatycy itd.
Obozy wędrowne prowadzimy w swoim czasie wolnym - w czasie naszych urlopów wypoczynkowych i wakacji, nie dlatego że chcemy zarobić jakieś ogromne pieniądze, ale dlatego że po prostu lubimy to robić. A wynagrodzenie jest tylko miłym dodatkiem.
To jest całkiem inne podejście niż to jakie reprezentujesz Ty i inni zawodowi przewodnicy (nic Wam nie ujmując).
Dlatego Wy nigdy nie będziecie zainteresowani współpracą z "Wierchami" zaś "Wierchy" z Wami, bazując na osobach, które przewodnictwo traktują bardziej hobbystycznie.
I może na tym skończmy bo odeszliśmy bardzo od tematu.
W temacie chciałam tylko odpowiedzieć Andrzejowi, że nie wszystkie biura nie mają pomysłów na "wczasy wędrowne"
B.
Zakładki