Dobra sporo popisalismy sie tutaj mam pytanie do kur.. nydzy beda strzelac to tych futrzakow czy nie ?
Dobra sporo popisalismy sie tutaj mam pytanie do kur.. nydzy beda strzelac to tych futrzakow czy nie ?
Łobacymy.
Ja tak casem lubiem poprowokować, do puogadanio.
Muoze bedom strzeloć, muoze nie.
Kie bedom strzeloć, ba usłysymy. Byńdzie sakramencki wrzask na forum.
Ej! sakramencki..
Puodżcie z Buogiem.
Parnićku, my jsme s Tebou,
neopustime Te,
nikdy Te nezradime,
bo my Ti verime!
Wiem, że nie tędy droga. Problem jest. Na Kaszubach bobry wcinają sosnę! Czego wcześniej nie robiły. Tak mało wiemy o "naturalnej" hodowli dzikich zwierząt. Czego się nie dotkniemy, to psujemy. Ale potwierdzasz pośrednio, że myśliwi mało się nadają do regulacji zwierzyny. Dostaną odstrzał bobra to strzelą te kilka sztuk, a populacja się nie zmieni. Z wilkiem trochę inaczej. Populacja nie wzrasta z przyczyn naturalnych /myśliwi wybili jedzenie/ i kłusowniczych. Choć to pewnie też znaczne uproszczenie.
Długi
Oj, uproszczenie, "Długi". Chyba /przepraszam/.
Podpiszę się jednak za "Klopsikiem". Populacja wilków wzrasta.
Jeśli ktoś twierdzi, że nie, to skąd wilk w lasach koło Lublińca w tym roku? A w zeszłym? Itd.
Jakiś wędrownik-wiarus spod Turbacza, prawdopodobnie...
A bobry? Fakt. Porobiło się. Bobry "szaleją". Mają warunki dzięki nam.
Zwróćcie uwagę: faktycznie problem z bobrami pojawia się tu i ówdzie ( w moich rejonach już zaczyna się). Ale bobry, to nie jest "mistyczne, symboliczne, tajemnicze, groźne a piękne" zwierzę.
Możemy zajmować się tym zwierzaczkiem w inny sposób, mniej MALOWNICZY.
Ponawiam pytanie, ale a aneksem: czym różni się strzelanie do bobra od strzelania do wilka???
Ponadto: mamy już w "tej okolicy Forum" wołka i zajaca. Dołożyliśmy bobra.
I chwatit.
Pozdrawiam
Ostatnio edytowane przez ludwik ; 16-01-2008 o 22:51
Parnićku, my jsme s Tebou,
neopustime Te,
nikdy Te nezradime,
bo my Ti verime!
Krótko mówiąc: jak nie bedzie padac,bedzie pogoda,jak mawiał pewien wykształcony doktor góral. A co do pytania czym się różni strzelanie do wilków od strzelania do bobrów,to różnica tylko techniczna (amunicyja).Bo po.za tym bóbr to cholerny szkodnik,a wilk to przeżytek biologiczny,jeżeli można tak powiedzieć.Dalej,bobry są niemodne na futro,a wilcza skóra nad kominkiem Flintowego ,to powód do pręzenia piersi. Dziwne,kiedys panowie co cygara palili,lubili tylko bobrowe futra,a dziś skunksy jedne tylko płacą głupim za opowiadanie mrożących krew historyji.O wilkach. Dlatego trzeba być za ostrym utrzymaniem całkowitej ochrony wilka,niezależnie od tego co się wygaduje na sympozjach,zjazdach,konferencjch i innych nasiadach habilitowanych.
czyli strzelaja na lewo oki to przynajmiej mam jaks konkluzje watku![]()
No i ekstra. Dzięki za wyluzowanie.
A ja sobie postrzelam ( z aparatu foto) do wszystkich, kruca fuks: do wilków, do flint-manów z kominkami ogaconymi wilczą skórą, do misiów, do bobrów,
a jak podejdzie - to i do moderatorów, adminów, etc. A bo co, nie mogę?
Tak poważniej- bez względu na kontekst , bardzo duże dzięki za niesamowicie ważne zakończenie: "nasiady habilitowane". I chwatit.
A "Klopsikowi" nie radzę kląć w podobny sposób na Podhalu, bo ród Nędzów,
nie tylko na Nędzówce (Zakopane) osiadły. Za takie rzeczy ginęli ludzie.
Mnie uratował kiedyś Jacek Nędza - mój stary druh, z Nędzówki właśnie.
Uratował, bo... On nie potrafi kląć inaczej, chłe, chłe. Serio.
Pozdrawiam
PS- absolutnie nie jestem za całkowitą ochroną wilka (pst!)
Parnićku, my jsme s Tebou,
neopustime Te,
nikdy Te nezradime,
bo my Ti verime!
Obrazowo powiedziane: "kominek ogacony wilczą skórą".Pozdrawiam.
Zuzę ostatnio widziałam późną jesienią. Jeszcze bardziej spasioną niż zwykle. Nawet podejrzewałam ją, że jest ciężarna. Jej "Pana" w ub tygodniu. To mój sąsiad zza miedzy ale po bieszczadzku tzn zza góry. Przy okazji podrzucę suni paczkę bekonowych smakołyków od Ciebie i wygłaszczę o ile Zuza będzie miała dobry humor. Przeważnie otwiera tylko jedno oko na mój widok.
Ciapa dostał do pomocy młodego psa.
Rzeczywiście pastuch o ile jest dobrze założony to spełnia swoje zadanie. Słyszę od hodowców same pochwały. W tym roku powstaną nowe koszarowiska ogrodzone białą taśmą. Sami właściciele stad proszę o pomoc. Szczególnie z okolic Komańczy, granicy Beskidu Niskiego i Bieszczadów. Na szkoleniu mieliśmy pokazywane mapy z zaznaczonymi miejscami występowania wilków. Też nam pokazano w których miejscach dochodzi do ataków wilków na stada zwierząt gospodarskich. Tam, gdzie jest hodowla rozwinięta, duże stada (właśnie gmina Komańcza) to straty są stosunkowo małe do 10 %. Największe problemy są w okolicach Ustrzyk Dolnych, Lutowisk. Tam, gdzie zwierzęta są przetrzymywane nocą bez koszarowiska. Często gęsto pod lasem zostawiane są na noc bez psów pasterskich. Tam straty sięgają nawet powyżej 30-50 %.
Szkolenie 'z bobrów" miałam coś z dwa lata temu.Rozmawiałam też na ten temat prywatnie z panem Antonim Derwichem oraz często z myśliwymi i leśniczymi których oprowadzałam.
Upolowanie bobra to sztuka. Tylko najlepsi myśliwi są w stanie poradzić sobie z tym zwierzakiem. Nie przez przypadek już Bolesław Chrobry powołał urząd bobrowniczego. Pierwsze zwierzę w Europie objęte "ochroną gatunkową". Najlepszym rozwiązaniem jest odławianie młodych osobników i przenoszenie w miejscach, gdzie mogłyby założyć żeremia. Tylko takich miejsc jest coraz mniej.
Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)
Zakładki